niedziela, 8 lutego 2015

07.02. - Magiczna Data.

Wczoraj moja córeczka skończyła dwa lata. To właśnie 7. lutego 2013. roku o 8:15 pojawiła się na świecie, ważąc 3300g i mierząc 53cm. W takich momentach myślę sobie, że czas pędzi jak szalony - dopiero co wróciłyśmy do domu ze szpitala, była taka malutka! A tu już dwa, DWA! latka. Nie mam pojęcia, kiedy to zleciało! Pamiętam pierwsze słowa, ząbki, kroczki - jakby to było wczoraj, a od każdego z tych wydarzeń minął minimum rok...  Kiedy?! Ten czas bardzo szybko leci.

W dodatku, gdy na nią patrzę, to nie mieści mi się w głowie, że 2letnie dziecko może tyle umieć i rozumieć. :) Nie będę wymieniać, co moje dziecko umie, a czego nie, bo wydaje mi się, że na tym etapie to już nie ma sensu, ale napiszę tyle, że mój gałgan (bo ma niezły charakterek :D) mówi pełnymi (i to nie prostymi, tylko normalnymi - jak dorosły człowiek) zdaniami, dzięki czemu można się z nią już całkowicie dogadać. To bardzo ułatwia życie, bo wiem, co moja córka chce jeść, gdzie boli, co chciałaby robić i nawet które ubranko ma ochotę założyć. ;) Do tego w ostatnim czasie zaczęła lepiej spać, a dziś - pierwszy raz w życiu! - przespała calutką noc. Czujemy się jak nowo narodzeni. :)

Ale żeby nie zanudzać Was gadaniem i pisaniem, przejdźmy do zdjęć z naszego wczorajszego kinderparty. <3 A będzie ich dużo. <3 W imprezie uczestniczyli: nasza Oliwka, Oliwka Wojtka i Klaudii, Tymek Klaudyny i Tomka oraz Stasiu i Zosia Karoliny i Łukasza. :) Sami rodzice oczywiście też byli, więc tak naprawdę i dzieci się dobrze bawiły, i dorośli. ;)

W oczekiwaniu na gości. "Mamusiu, gdzie oni sią?!".


Pączusie. Symbolicznie. ;) Moja córka urodziła się w tłusty czwartek, który 2 lata temu przypadał właśnie 07.02. :)
















2 latka - 2 motylkowe świeczki. ;)











Tak zwane "xD". :D
Wczorajszy dzień był dynamiczny (zaczął się zaliczeniami i egzaminami na studiach z rana...), ale było wspaniale! Dzieciaki miały mnóstwo radochy i świetnie się ze sobą bawiły. :) Warto się czasem napracować, aby potem widzieć takie efekty. 

Na koniec chciałam jeszcze tylko dodać, że jestem dumna z mojej Myszki. Cudownie jest mieć dwulatkę w domu. Sto lat, kochanie. <3 

2 komentarze:

  1. Super foty!
    Oliwka Klaudii bardzo podobna do mamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? My też tak uważamy, że cała mama z niej. :)

      Usuń